Wstępny raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych potwierdza wcześniejsze przypuszczenia co do przyczyn awaryjnego lądowania samolotu Bombardier Dash Q400 na Lotnisku Chopina.
Reklama
Reklama
W raporcie zrekonstruowano cały przebieg zdarzeń na pokładzie. Najważniejszy jednak jest fragment mówiący o podwoziu.
„Po oderwaniu się samolotu od drogi startowej załoga zgodnie z procedurą przestawiła dźwignię sterowania podwoziem w położenie schowane (UP). Podwozie główne (MLG) zostało schowane i zablokowane, natomiast podwozie przednie (NLG) zostało odblokowane z położenia wypuszczonego, ale nie zablokowało się w położeniu schowanym”.
Ponieważ usterka nie wpływała na lot, kapitan kontynuował lot na lotnisko docelowe. Kiedy tylko samolot dochodził do lotniska docelowego rozpoczęto procedurę awaryjnego lądowania.
„Po przyziemieniu na podwozie główne załoga utrzymywała kierunek dobiegu sterem kierunku, jednocześnie utrzymując możliwie duży kąt natarcia, aby przednie podwozie jak najpóźniej dotknęło drogi startowej. Podczas przyziemienia przedniej części samolotu załoga nie odczuła charakterystycznego 'stuknięcia’ przedniego podwozia o drogę startową, tylko od razu usłyszała i odczuła kontakt przedniej części kadłuba z drogą startową”.
Z raportu wynika więc, że zawiodło przednie podwozie. Samolot po lądowaniu został zabezpieczony do dalszych ekspertyz.