Szokujące ustalenia prokuratorów w sprawie wczorajszego morderstwa na Woli. Okazało się, że mężczyzna podejrzewany o zabójstwo miał pięć promili alkoholu w wydychanym powietrzu. Twierdzi, że nic nie pamięta.
Reklama
Reklama
W sprawie wczorajszego morderstwa zatrzymano 36-letniego mężczyznę, który znajdował się w mieszkaniu w chwili, gdy weszła do niego policja.
Postawiono mu zarzut zabójstwa. Nie złożył on wyjaśnień, ponieważ twierdzi, że w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu nic nie pamięta. Według ustaleń prokuratury miał on pięć promili alkoholu w wydychanym powietrzu.
„Podejrzany został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut morderstwa narzędziem tępym” – poinformował Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w rozmowie z TVN Warszawa.
Rzecznik poinformował także, że prokuratura zawnioskowała do sądu o tymczasowy areszt dla podejrzanego.
Do zdarzenia doszło około 10.00 na ulicy Płockiej na warszawskiej Woli. Policjanci zostali wezwani ponieważ, jak twierdziła osoba dokonująca zgłoszenia, słyszała wołanie o pomoc. Na miejscu funkcjonariusze odkryli dwa ciała. Ciało kobiety znaleziono na ulic przed blokiem, a ciało mężczyzny w mieszkaniu na piątym piętrze.
W toku dalszych ustaleń ujawniono, że zamordowany 72-latek użyczał lub wynajmował mieszkanie kobiecie, która została znaleziona przed blokiem oraz mężczyźnie, który jest podejrzany o morderstwo.