W Polsce zima przechodzi wyjątkowo łagodnie i można powiedzieć, że mamy wręcz wiosenne temperatury. W Australii natomiast panuje rekordowy upał. W niedzielę termometry pokazały 47,3 stopnie Celsjusza!
Reklama
Reklama
Rekordową temperaturę zanotowano w Penrith na zachodzie Sydney. Takich upałów nie zanotowano od 79 lat.
Jak zaznacza Bureau od Meteorology, który jest odpowiednikiem Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, pomiar nie jest wynikiem błędu i nie ma co do niego żadnej wątpliwości.
Teraz po upale mogą nadejść gwałtowne burze z porywistym wiatrem osiągającym nawet 100 km/h.