„Gdy wybuchają fajerwerki pies dostaje amoku i biegnie przed siebie na oślep” – mówi Katarzyna Wernik z warszawskiej fundacji Futrzaki. Pomaga ona na co dzień właścicielom zaginionych zwierząt. Jak sama przyznaje przez ostatnie dwa dni ma pełne ręce roboty.
Reklama
Reklama
„Ogrom pracy był wczoraj do rana i dziś. Niestety, sześciu psów nie udało się uratować. Stan niektórych z nich był tak fatalny, że zwierzęcia nie dało się nawet rozpoznać” – dodaje Pani Katarzyna.
Jeden z czworonogów leżał nieżywy na torach tramwajowych na moście Marii Curie-Skłodowskiej od strony Młocin. Inny, owczarek, zginął na trasie S2 w pobliżu ulicy Puławskiej, kolejny w okolicy ulicy Radzymińskiej.
Dzięki Animal Rescue Poland, informacja o losie psa dotarła do właścicieli, gdyż zwierzę miało wszczepiony chip. Organizacja robiła nawet specjalne patrole, by zapobiec większej tragedii:
„Wybuchy fajerwerków powodują wielki stres i przerażenie u większości zwierząt. W okresie Nowego Roku masowo pojawiają się na ulicach zagubione psy, koty i inne zwierzęta, które w panice uciekają przed hałasem. Dlatego Sylwestrowy Patrol dla Zwierząt Fundacji Animal Rescue Polska działał jak co roku na terenie Warszawy i okolic w Sylwestra i Nowy Rok” – informują nas przedstawiciele fundacji.
Przypominamy o naszej akcji prowadzonej wspólnie z Fundacją Futrzaki. Obecnie zbierane są środki na zakup ambulansu do przewozu zwierząt. Zachęcamy do brania udziału w zbiórce i wsparcie organizacji. Link do zbiórki: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/auto-do-przewozu-zwierzat-wymagajacych-natychmiastowej-pomocy.