Jeden z kierowców zdenerwował się, kiedy okazało się, że ktoś wezwał straż do jego samochodu. Jak twierdzi, mandat dostał tylko on (chociaż samochodów tak zaparkowanych było dużo więcej), a wszystko przez to, że ktoś złożył na niego donos. W związku z tym postanowił „dbać o ład i porządek” na swojej ulicy.
Reklama
Reklama