Rodzina ze wsi Hołowienki w gminie Sabnie, powiat sokołowski wyprowadziła się z mieszkania socjalnego jakie przydzieliła jej gmina. W nowym lokalu w Sokołowie Podlaskim nie znalazło się jednak miejsce dla psa jaki żył z tymi ludźmi od kilku miesięcy. Porzucony szczeniak czekał na pomoc. Spał na trawniku przed domem, gdzie czekał na powrót rodziny. Nie rozumiał, iż to nie nastąpi. Minęła niedziela i poniedziałek a on nadal czekał… spał przy płocie niczego nie rozumiejąc.
Reklama
Reklama
W końcu zlitowali się nad nim sąsiedzi i zawiadomili gminę, by ta zabrała psa do schroniska. Niestety. urzędnicy zamiast wykonać swój obowiązek, skontaktowali się z osobami które porzuciły psa i kazali im go zabrać z posesji. Ci jednak mimo obietnicy, że tak zrobią – nie dotrzymali.
Pies nadal czekał i biegał po wsi za jedzeniem. Przeganiany przez mieszkańców w końcu zrezygnowany wrócił pod swój dom. Nadal pusty.
Wczoraj wieczorem sprawę psa zgłoszono do Pogotowia dla Zwierząt. Byliśmy na miejscu po kilku godzinach. Faktycznie przez domem był kilkumiesięczny szczeniak. Silnie zapchlony i cały w kleszczach. Osłabiony, bo z objawami choroby babeszjozy. Wzięliśmy go na ręce, przytuliliśmy i…zasnął. W ramionach naszych wolontariuszy.
Psiak nie trafił do Radys, bo gmina ma podpisaną umowę z tym schroniskiem. Dziś po podaniu leków pies wrócił do normalnego stanu. Po południu wykonaliśmy kilka jego fotografii bo chcemy szybko znaleźć mu dom. Szczeniak jest bardzo spokojny. Załatwia się na zewnątrz, nie stwarza żadnych problemów.
Kontakt w sprawie adopcji Tel. 535 253 002, [email protected]
