Starszy sierżant Rafał Parduła, który od zeszłego roku jest dzielnicowym w dzielnicy Chropaczów, uratował życie starszej kobiecie, która zasłabła w swoim mieszkaniu. Gdyby nie troska i szybkie działanie policjanta, mogłoby dojść do tragedii. Na szczęście półprzytomną kobietę w porę odnalazł dzielnicowy oraz wezwani na miejsce strażacy.
Reklama
Reklama
Dzielnicowy z Chropaczowa uzyskał informacje, że w jego dzielnicy mieszka starsza kobieta, która z powodu złego stanu zdrowia ma problemy z podstawowymi czynnościami życiowymi. Mundurowy jeszcze tego samego dnia wraz z pracownikiem Ośrodka Pomocy Społecznej w Świętochłowicach udał się do mieszkania starszej kobiety.
Gdy po kilkukrotnym pukaniu nikt nie otworzył drzwi, dzielnicowy zaniepokoił się. Po szybkim rozpoznaniu wśród sąsiadów ustalił, że kobieta kilka dni wcześniej wróciła ze szpitala i od tego czasu nikt jej nie widział. Nie czekając na nic, mundurowy wezwał na miejsce Straż Pożarną i za pomocą „zwyżki” wraz ze strażakami wszedł do mieszkania przez uchylone okno. W jednym z pokoi znalazł leżącą na ziemi półprzytomną kobietę, która z ledwością oddychała.
Dzielnicowy wraz ze strażakami udzielił poszkodowanej pierwszej pomocy przedmedycznej i wezwał na miejsce pogotowie. Jak się później okazało 67-letnia mieszkanka Świętochłowic leżała na podłodze ponad dobę po tym, jak upadła i nie miała siły się podnieść. Gdyby nie szybkie działanie starszego sierżanta Rafała Parduły cała sytuacji mogła zakończyć się tragicznie.
(KWP w Katowicach / ig)