Nie żyje mężczyzna, który podpalił się przed sądem w Rzeszowie. Miał poparzone 90 proc. ciała

  • Post category:Polska

Mężczyzna, który podpalił się przed budynkiem Sądu Rejonowego w Rzeszowie, zmarł w szpitalu. Policja dotarł już do rodziny poszkodowanego. Wszystko wskazuje na to, że motywem takiego postępowania były wyłącznie względy osobiste.

Reklama

Reklama

Fot. Pixabay

Do zdarzenia miało dojść około 12.15 przed budynkiem sądu w Rzeszowie. Póki co policja nie zdradza jak dokładnie doszło do zdarzenia.

Wiadomo natomiast, że jest to kolejne (po Warszawie i Łowiczu) samopodpalenie. Motywy w każdym przypadku były jednak inne. W tym, można mówić o powodach osobistych.

Do zdarzenia w Warszawie doszło 19 października. Mężczyzna stanął na pl. Defilad, przed Pałacem Kultury i Nauki, a następnie odtworzył piosenkę „Wolność” oraz swoje przesłanie. Świadkowie twierdzą, że 54-latek wylał na siebie dwa kanistry benzyny i podpalił się. Zebrani chcieli go od tego odwieść, ale nie zdążyli zareagować. Dziesięć dni później zmarł w szpitalu.

W Łowiczu natomiast doszło 28 października około 18.40. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna wszedł do szpitala, oblał się łatwopalną substancją i podpalił.

Ogień szybko objął ubranie, ale na szczęście błyskawiczna reakcja wykwalifikowanego personelu szpitala sprawiła, że mężczyznę ugaszono. Zrobiono to przy tym na tyle sprawnie, że poszkodowany doznał poparzeń niezagrażających życiu.