Sierż. szt. Wojciech Ksol, policjant z tarnogórskiej komendy pomógł kierowcy i pasażerce, którzy podczas wypadku zostali zakleszczeni w swoim pojeździe. Stróż prawa będąc po służbie wraz z innymi świadkami zdarzenia wyciągnął kierowcę i pasażerkę z samochodu oraz poinformował dyspozytora pogotowia o obrażeniach, jakie odnieśli. Do czasu przyjazdu karetki policjant monitorował funkcje życiowe poszkodowanych.
Reklama
Reklama
Różne sytuacje życiowe sprawiają, że pomocy może potrzebować każdy z nas. Ważne, żeby wtedy obok był ktoś, kto poda nam rękę, pomoże choćby wzywając pogotowie. Zdarza się, że to właśnie policjant jest przy takich osobach, jako pierwszy. Często jest świadkiem różnych zdarzeń, gdy akurat nie pełni służby. Policjantem jest się zawsze, nawet poza godzinami służby, ale warto podkreślić, że policjant to przede wszystkim człowiek – wrażliwy na drugiego człowieka.
Sierż szt. Wojciech Ksol z tarnogórskiej drogówki wracał od rodziny drogą wojewódzką nr 908. W jednej chwili spokojna trasa stała się miejscem drogowego dramatu. Tuż przed jadącym policjantem rozbiły się 2 pojazdy i wpadły do przydrożnego rowu. Policjant nie wahał się ani chwili. Zatrzymał swój samochód i ruszył z pomocą. Jeden z pojazdów był wywrócony do góry kołami, a w środku niego znajdowały się dwie starsze osoby. Mundurowy poprosił świadka wypadku, aby ten zadzwonił na pogotowie ratunkowe, jednocześnie przekazując mężczyźnie niezbędne informacje dotyczące miejsca, gdzie się znajdują. Stróż prawa wraz z innymi osobami wyciągnął z samochodu 67-letniego kierowcę. W środku samochodu została jeszcze pasażerka, którą udało się wydostać dopiero w chwil, kiedy policjant i inny mężczyzna weszli do środka rozbitego samochodu i poluzowali elementy kokpitu.
Stróż prawa poszkodowanych seniorów umieścił w miejscu, gdzie nic im już nie zagrażało. Osoby otoczył wsparciem i opieką. Następnie policjant powiadomił dyżurnego tarnogórskiej komendy o zaistniałym zdarzeniu oraz za jego pośrednictwem skontaktował się z dyspozytorem pogotowia, na bieżąco informując go o stanie zdrowia poszkodowanych osób. Wypadek był na tyle poważny, że zdecydowano aby wezwać Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Na miejsce wypadku przyjechała również karetka pogotowia i to ona zabrała ranne małżeństwo do szpitala, gdzie trafili pod fachową opiekę.
Gdyby nie szybka i zdecydowana reakcja tarnogórskiego policjanta, mogłoby dojść do tragedii. Sierż. szt. Wojciech Ksol, swoją postawą udowodnił, że policjantem jest się w każdej chwili nie tylko będąc na służbie.