Według informacji „Gazety Wyborczej”, państwowe laboratorium odmówiło zbadania ryb, gdyż brakowało mu odczynników. W rezultacie mogło dojść do spalenia istotnych dowodów w sprawie skażenia rzeki.
Reklama
Reklama
Wędkarze przynieśli śnięte ryby do Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach
„Powiedziano nam tam, że badanie jest niemożliwe, bo brakuje potrzebnych odczynników” – powiedział „Gazecie Wyborczej” Robert Suwada, dyrektor zarządu okręgu wrocławskiego Polskiego Związku Wędkarskiego.
Jak informuje Onet: „prawdopodobnie pierwsze dowody zatrucia Odry trafiły do firmy Ekolas z Kotlarni w województwie opolskim, która z kolei przewiozła je do punktu przeładunkowego w Węgrach pod Turawą. Finalnie zostały zutylizowane przez firmę Farmutil, do której trafiły z tzw. kategorią 1 — wyłącznie do usunięcia i zostały spalone.”
W trakcie trwania katastrofy pojawiały się różne doniesienia dotyczące jej przyczyn. Polskie służby po blisko dwóch tygodniach od pierwszych sygnałów nie wskazały źródła zanieczyszczenia wód. W dwóch próbkach z prawdopodobieństwem 80% wykryto mezytylen, ale w innych nie wykryto. Występowanie mezytylenu wykluczono w kolejnych badaniach[22]. Strona niemiecka 12 sierpnia zaalarmowała o wykryciu przekroczonych norm rtęci w wodzie Odry, kolejne pomiary nie potwierdziły tego.
Dane z niemieckiej automatycznej stacji pomiarowej jakości wody w rejonie Frankfurtu nad Odrą wykazały dużą zmianę parametrów wody 7–8 sierpnia, niemal dwukrotnie wzrósł poziom natlenienia, przewodność prądu elektrycznego oraz absorpcja promieni UV, woda stała się też bardziej mętna, a jej pH zwiększyło się do ok. 8,8-9,2, co może wskazywać na zwiększony poziom soli w rzece.
Od pojawienia się w końcu lipca 2022 doniesień o tonach śniętych ryb w rzece do połowy sierpnia nie zostały podjęte żadne zorganizowane działania służb państwowych. Nie zostały podane też do publicznej wiadomości zalecenia o potencjalnym niebezpieczeństwie dla ludzi i zwierząt. Martwe zwierzęta unoszące się na powierzchni wody były wyławiane przez wędkarzy i wolontariuszy