Sebastian Fabijański udzielił wywiadu portalowi Pudelek, opowiedział w nim o spotkaniu z Rafalalą. Okazało się, że wywiadem osiągnął efekt przeciwny do zamierzonego. Teraz publikuje kolejne oświadczenie.

„Miałem nadzieje, że ostatni mój wywiad zakończy tę karuzelę, która towarzyszy mi od kilku tygodni. Niestety. Ta kręci się dalej. Napiszę krótko, chcąc być konsekwentnym. Nie pozwolę nikomu, absolutnie nikomu zarzucać Julii Kuczyńskiej – matce mojego dziecka (!) tego, co zarzuca się jej w wywiadzie dla portalu Plejada.pl – rzekomych telefonów, ataków, nacisków i szantaży.

Nic takiego nie miało miejsca. Razem z Julią pomimo licznych rozmów, prób i terapii nie zdołaliśmy uratować tego związku.

Nie jesteśmy jedynymi ludźmi na świecie, którym się nie udało. Ta relacja od dłuższego czasu była w rozsypce i faktycznie dowiedziałem się, że w ostatnich tygodniach związku Julia miała romans. Dziś żałuję, że dałem się namówić na ten wywiad, który uruchomił lawinę zdarzeń, czyt. artykułów, publikacji, komentarzy itd. Bardzo was proszę (media, obserwatorów i wszystkich w ogóle) przestańcie już się tym żywić, bo nie jesteśmy maszynkami do generowania clickbaitów w sezonie ogórkowym. Tylko ludźmi, którzy są aktualnie w bardzo trudnym momencie życia.” – czytamy w oświadczeniu aktora.