Koszmarny wypadek na autostradzie A4 niedaleko Wrocławia. Mężczyzna zatrzymał się i wyszedł z auta. Został śmiertelnie potrącony przez dwa samochody.
Reklama
Reklama
Do wypadku doszło około 1 w nocy pomiędzy węzłami Bielany i Wrocław Wschód. Kierowca zatrzymał się na pasie awaryjnym i wyszedł z auta wprost pod koła toyoty. Następnie został potrącony przez jeszcze jeden samochód osobowy.
Policja zamknęła trasę na sporym odcinku. Jak nieoficjalnie podawały lokalne media spowodowane to było tym, że ciało zostało rozwleczone przez samochody na kilku kilometrach.