Było dosłownie o krok od tragedii. Około 13.00 w poniedziałek 15 lutego ratownicy TOPR zostali zaalarmowani przez jednego z turystów, że lawina porwała mężczyznę, który schodził z Kasprowego Wierchu w kierunku Przełęczy pod Kopą Kondracką. Bez chwili zwłoki powiadomiono policyjnych pilotów, którzy od niedzieli prowadzą działania ratownicze wspólnie z TOPR. Przy wykorzystaniu policyjnego Black Hawka ruszyli na poszukiwania turysty.
Reklama
Reklama
Kilkanaście minut później dostrzegli mężczyznę leżącego na stokach Suchych Czub, w terenie śnieżno-skalnym, 150 metrów poniżej obrywu lawiny. Miał wiele szczęścia, że czoło lawiny nie dotarło do dna doliny. Jeden z ratowników TOPR zjechał na linie, by pomóc mężczyźnie. Poszkodowany musiał zostać ewakuowany przy pomocy dźwigu pokładowego policyjnego śmigłowca.
Na szczęście okazało się, że 47-letniemu turyście z Warszawy nic się nie stało, nie doznał żadnych poważnych obrażeń. Przetransportowano go do Zakopanego. Uratowany turysta nie krył radości, każdemu z członków załogi i ratownikom TOPR bardzo dziękował za szybką i profesjonalną pomoc.