Brak jest jednolitych wytycznych, co do mszy pogrzebowych za wiernych zmarłych na COVID-19. Mąż Pani Mirosławy zmarł na COVID-19. Kobiecie odmówiono mszy pogrzebowej w dwóch kościołach.
Reklama
Reklama
Stan męża kobiety pogorszył się nagle po zakażeniu koronawirusem, potwierdzonym pozytywnym wynikiem testu. Mężczyzna miał wcześniej usuniętą nerkę i był dializowany. Mężczyzna przeszedł zapalenie i był pacjentem szpitala w Kraśniku. W statystykach figuruje jako osoba, która miała „choroby współistniejące”.
„W dwóch kościołach w Kraśniku – pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i u św. Józefa Robotnika – spotkałam się z odmową. Chciałam, podobnie jak życzył sobie tego mój mąż, aby pogrzeb był tradycyjny, z trumną, choć już pracownicy firmy pogrzebowej sugerowali aby spopielić zwłoki. Nie chciałam się na to zgodzić, bo to było wbrew woli męża” – relacjonuje w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim pani Mirosława.
Parafie odmawiały jednak mszy z trumną zmarłego. Ostatecznie udało się zorganizować mszę z trumną w kościele poza miejscem zamieszkania.
Tymczasem Jan Bondar, rzecznik prasowy GIS powiedział w rozmowie z dziennikiem, że trumna z ciałem zmarłego może być wnoszona do kościoła.