Według informacji Lasów Państwowych rumuńskich grzybiarzy zaobserwowano w co najmniej 10 leśnictwach. Najnowsze informacje mówią o tym, że założyli obozowisko na terenie nadleśnictwa Łosie, nieopodal Nowego Sącza.
Reklama
„W miejscu ich koczowiska, wzorem starych cygańskich taborów, życie toczyło się pewnymi fazami. Od wczesnych godzin rannych poszczególne auta rozjeżdżały się po okolicy, głównie do lasów na grzyby, zaś te osoby, które zostawały na miejscu robiły pranie, które suszyło się na sznurach poprzywiązywanych gdzie się da, wokół widać było walające się śmieci, które wiatr roznosi po okolicy” – pisze portal gorlice24.pl. Romowie – jak twierdzą mieszkańcy, z ręcznymi miotaczami gazu napadają w lesie na grzybiarzy i zabierają im to, co udało się uzbierać.
Reklama
„Ludzie od dwóch dni boją wychodzić się z domów, bo koczownicy podjeżdżają pod posesje, a jeśli któraś jest niezamknięta lub, co gorsza nie posiada ogrodzenia bez skrępowania chodzą po jej terenie zabierając rzeczy, które uznają za przydatne” – pisze lokalny portal.