Policjanci z KRP Warszawa I od 4 dni poszukiwali mężczyzny, którego zaginięcie zgłoszono 12 lipca. 27-latek po koncercie na Stadionie Narodowym miał odłączyć się od grupy znajomych i nie powrócić do miejsca zamieszkania, ani nie nawiązać kontaktu z bliskimi. Okazało się, że mężczyzna przebywał w tym czasie przebywał w hotelu, a po publikacjach o jego zaginięciu został rozpoznany przez obsługę.
Reklama
Reklama
Policjanci z KRP Warszawa I od 4 dni poszukiwali mężczyzny, którego zaginięcie zgłoszono 12 lipca. 27-latek po koncercie na Stadionie Narodowym miał odłączyć się od grupy znajomych i nie powrócić do miejsca zamieszkania, ani nie nawiązać kontaktu z bliskimi. Okazało się, że mężczyzna przebywał w tym czasie przebywał w hotelu, a po publikacjach o jego zaginięciu został rozpoznany przez obsługę.
Funkcjonariusze z wydziału operacyjno-rozpoznawczego Komendy Rejonowej Policji Warszawa I od 4 dni prowadzili intensywne i zakrojone na szeroką skalę poszukiwania zaginionego 27-latka. Już pierwszego dnia po jego zaginięciu policjanci ustalili, że mężczyzna zatrzymał się w jednym z hoteli w Warszawie. Dzięki analizie nagrań z kamer z tego właśnie hotelu kryminalni potwierdzili tożsamość mężczyzny a na stronach internetowych policji oraz w mediach pojawiły się zdjęcia zaginionego.
27-latek 12 lipca 2019 roku był na koncercie na Stadionie Narodowym w trakcie trwania koncertu odłączył się od znajomych, nie nawiązał z nikim kontaktu, nie powrócił też do miejsca zamieszkania.
Tymczasem okazało się, że 27-latkowi nic się nie stało i w tym czasie odwiedził kilka miast w północnej, centralnej i południowej Polsce, po czym wrócił do stolicy do hotelu, w którym nocował zaraz po zgłoszeniu przez rodzinę jego zaginięcia.
To właśnie obsługa tego hotelu zadzwoniła na policję i poinformowała, że poszukiwany 27-latek kolejny raz jest ich gościem i wynajął u nich pokój na najbliższą dobę.