Jeden amerykański dron RQ-4AT kosztuje 110 milionów dolarów. Jego zestrzelenie przez Iran z wysokości blisko 7 kilometrów może być jednak bardzo drogą lekcją.
Reklama
Reklama
Ubiegłotygodniowe zestrzelenie drona RQ-4A o globalnym zasięgu nad Iranem było pierwszą taką sytuacją. Zdarzenie to prawie wywołało wojnę Stanów Zjednoczonych z Iranem i jest wyraźnym dowodem eskalacji konfliktu pomiędzy Waszyngtonem, a Teheranem.
Warto 110 milionów dolarów RQ-4A Global Hawk potrzebuje aż trzyosobowej załogi do jego zdalnej obsługi. Dron ma większą rozpiętości skrzydeł niż Boeing 737 i silnik Rolls Royce’a rozpędzający go do prędkości około 800 km/h. Jest w stanie wyłapywać sygnały i robić zdjęcia z wysokości prawie 20 kilometrów, aby uniknąć pocisków ziemia-powietrze.
Jego zniszczenie jest sygnałem siły militarnej Iranu, gdyż choć jeszcze kilka lat temu byłoby to niespodzianką, to teraz nowy sprzęt Teheranu do obrony powietrznej wygląda imponująco.
Choć armia amerykańska nie jest w żadnym stopniu zagrożona przez Iran, to takie przypadki, jak zestrzelenie drona pokazują, iż Teheran może osiągać też swoje cele i jest przeciwnikiem, z którym z całą pewnością nalezy się liczyć.
O ile Stany Zjednoczone wygrałyby jakikolwiek konwencjonalny konflikt w krótkim okresie, o tyle powinny być ostrożne jeśli chodzi o pomysłowość Iranu, gdyż z pewnością nie będzie to łatwe.
W czasie gdy Stany Zjednoczone znacznie ulepszyły swoją flotę dronów od czasu, gdy Global hawk po raz pierwszy wszedł w skład wyposażenia Marynarki Wojennej 13 lat temu, Iran również nie zasypiał gruszek w popiele.
Obecnie Teheran dysponuje także jeszcze bardziej zaawansowanymi pociskami niż ten, który zestrzelił drona w zeszłym tygodniu.
To nie pierwszy raz raz w historii, gdy Iran uderzył w amerykańską technologię. W 2011 r. zestrzelił „niewidzialnego” drona RQ-170 i podobno zmodyfikował go tak, by móc tworzyć na podstawie wraku własne projekty.
Zestrzelenie bezzałogowego drona było więc dla USA nie tylko bardzo kosztowną nauczką, ale też prawie doprowadziło do wojny w regionie i pokazało, że również Stany Zjednoczone muszą się liczyć ze swoimi przeciwnikami.
Źródło: CNN.com