„Proszę Was bardzo udostępniajcie ten post😔😔😔😔Taki pies w rękach nieodpowiedniego człowieka to kolejna tragedia… Dziś to był mój pies… jutro może być czyjeś dziecko . I nie przemawia do mnie tłumaczenie że pies jest łagodny dla dzieci… owszem jest ale tylko dla swoich domowników , dla swojego stada…” – pisze Pani Agnieszka, której pies, Stefan został zagryziony przez większego, agresywnego psa.
Reklama
Reklama
Pani Agnieszka postanowiła opowiedzieć o tamtych wydarzeniach. Post chwyta za serce i daje do myślenia. Pies, zwłaszcza duży i silny pod opieką nieodpowiedzialnego człowieka może przyczynić się do tragedii.
„Wiesz co czułam kiedy na moich rękach konał mój ukochany pies… nie wiesz? Opowiem…
Wiesz jakie myśli przelatywały mi przez głowę…nie? Opowiem…
… Podniosłam z trawnika 5 kilogramów czystej miłości i oddania, które jeszcze minutę wcześniej było pełnym życia i radości przyjacielem…patrzyłam na zmasakrowaną głowkę psa z rozwartym jak do krzyku pyszczkiem , ale z pyszczka nie wydobywał się już krzyk , lała się krew… z każdym skurczem jego jeszcze bijącego serduszka wydobywała się krew…to krew z rozerwanych tętnic…oczy które dotąd patrzyły na mnie z taką bezgraniczną miłościa wypadły z oczodołów i wisiały… to zaciskające się szczęki atakującego psa spowodowały ogromne ciśnienie w czaszce i wypadnięcie oczu…serce nadal biło. To maleńkie ciałko konało kilka minut w agonalnych drgawkach… mój pies już nie krzyczał… był cichy , krzyczałam ja… przeraźliwie i nieludzko, krzyczałam MAMO !!! MAMO !!! wzywałam jedyną oprócz psa, istotę która potrafi kochac bezwarunkowo … A krew mojego psa lała się po moich rękach, ciepła i lepka, wciąż jej przybywało . Czy czułam wstyd kiedy w końcu położyłam go ma chodniku i wyjąc z żalu przyciska łam czoło do jego ciałka … NIE!!! Czułam ogromny BÓL i PUSTKĘ… zbierali się ludzie, moi sąsiedzi , jedni przystawali inni mijali obojętnie… takie życie , a ja klęczałam w krwi mojego PRZYJACIELA i moje serce rozpadało się na tysiące kawałków… tak zastała mnie Policja.
Te ostatnie makabryczne chwile pozostaną ze mną na zawsze… i jeszcze długo widok zmasakrowanego ciałka mojego psa będzie ostatnią rzeczą którą będę widziała pod powiekami przed zaśnięciem…”