Jeden z najlepszych na świecie pilotów wyścigowych Łukasz Czepiela wylądował samolotem na molo w Sopocie. Taka sytuacja wydarzyła się po raz pierwszy w historii! Prawdziwym zaskoczeniem dla turystów przechadzających się po plaży w Sopocie w środowy poranek było lądowanie samolotu na słynnym molo. Jak się okazało, nie była to awaria ani wybryk ułańskiej fantazji pilota. Lądowaniem maszyny na niezwykle wąskim, krótkim i drewnianym „pasie”, Łukasz Czepiela zainaugurował sezon, który dla ikony polskiego wybrzeża zacznie się już 27 kwietnia.
Reklama
Reklama
Łukasz Czepiela, którego akrobacyjne popisy można podziwiać w wielu miejscach w Polsce, do wyzwania przygotowywał się przez wiele miesięcy. Nawet dla tak doświadczonego pilota, na co dzień kapitana samolotów pasażerskich, który jest jednocześnie mistrzem świata w podniebnych wyścigach Red Bull Air Race w klasie Challenger, tego typu lądowanie nie było łatwe. Choć najdłuższy w Europie drewniany pomost ma długość ponad 511 m, w praktyce sprowadzenie maszyny na molo trzeba było przeprowadzić na odcinku 100 metrów. Jednak największym wyzwaniem było zmieszczenie się na wąskim „pasie”. Rozpiętość skrzydeł maszyny, którą lądował, liczy 10,5 metra – dokładnie tyle ile wynosi szerokość mola mierzona pomiędzy jego barierkami.
„Samolot ma bardzo dużą powierzchnię boczną i jest bardzo lekki. Na molo bardzo często występuje boczny wiatr. Mieliśmy tylko półtora metra zapasu od linii centralnej, także margines był niewielki, ale udało się zrobić wszystko bezpiecznie. Włożyłem w to lądowanie i przygotowanie się do niego dużo przygotowań. Trenowałem na różnych lotniskach i cieszę się, że projekt tak fajnie się udał” – powiedział Łukasz Czepiela.
Samolot, którym Łukasz wylądował na molo to Carbon Cub EX2- maszyna zaliczana do kategorii STOL (z ang. Short Take Off & Landing), pozwalająca pilotowi o odpowiednich umiejętnościach na lądowanie i start na bardzo krótkim dystansie, również w trudnych warunkach, a dzięki specjalnemu zawieszeniu praktycznie na dowolnej nawierzchni. W Sopocie prędkość przy zetknięciu Cuba z podłożem wynosiła około 30 węzłów (55 km/h). Aby lądowanie w ogóle było możliwe, w zbiornikach maszyny znajdowała się minimalną ilość paliwa. Statek powietrzny wraz z pilotem ważył około 455 kg.
Lądowanie nie było zagrożeniem dla konstrukcji wizytówki Sopotu, która powstała w latach 20. XIX wieku. Nacisk wywierany przez koła samolotu na deski najdłuższego i najstarszego tego typu obiektu w Europie, był wielokrotnie niższy niż nacisk wywierany przez damskie buty na wysokim obcasie. Wszystko dzięki niewielkiej masie samolotu, jak i specjalnym, stosowanym do lądowania w trudnych miejscach oponom, które bardziej przypominają balony niż typowe koła samolotu.
Umiejętności Łukasza pozwalają na bezpiecznie przeprowadzanie tego rodzaju manewrów. W zawodach Red Bull Air Race na każdym okrążeniu toru przelatuje pomiędzy pylonami rozstawionymi niewiele szerzej niż wynosi rozpiętość skrzydeł wyścigowego samolotu. Fanów zachwyca podczas pokazów lotniczych odbywających się w całej Polsce, podczas których prezentuje akrobacje za sterami piekielnie mocnego Edge’a 540 – również w formacji z akrobacyjnym helikopterem. Jednym z bardziej widowiskowych wyczynów Czepieli był przelot pod warszawskimi mostami w parze z Czechem Martinem Sonką na dzień flagi.
Sopot to jedno z najbardziej urokliwych polskich miast i jeden z najchętniej odwiedzanych kurortów nad Bałtykiem – przez cały rok. Każdy może tu oddychać pełną piersią, korzystając z czystego powietrza. Zwłaszcza na molo, gdzie stężenie jodu na częściach najdalej wysuniętych w morze, tam gdzie znajduje się przystań jachtowa, jest dwukrotnie większe niż na lądzie. A od czasu do czasu, przechadzając się tam, można być świadkiem niecodziennego wyczynu.
Lądowanie Łukasza Czepieli na molo w Sopocie w liczbach: