Pani Bogusława, czyli słynna Balbina ze Szczecina na dobre zadomowiła się w stolicy. Była widziana przy dworcu Centralnym, a także na pogrzebie Jana Olszewskiego.
Reklama
Reklama
Kobieta jak widać nie wyjechała z Warszawy.
Jak informuje Nasz Czytelnik Mateusz kobieta podjechała szybko i zaczęła krzyczeć na ludzi, by opuścili jej rampę.
Kierowca nie chciał najprawdopodobniej robić problemów i zabrał Balbinę ze sobą.
„Widać jak kierowca wchodzi za Balbiną i i wychodzi, a samej Balbiny nie widać” – pisze Pan Mateusz.