W życiu różnie bywa… ale to będzie puenta. Historia miała miejsce w Nowej Hucie, gdzie jeden z mieszkańców przekonał się, że może liczyć na ludzki gest i pomoc.
Reklama
Reklama
„Są jeszcze ludzie poczciwi W Nowej Hucie nie brak ludzi o dobrych sercach. Przekonałem się o tym osobiście, gdy w ubiegłym tygodniu zajrzałem do baru mlecznego w os. Na Skarpie, by posilić się tam naleśnikami z jabłkami (pyszne) i kompotem. Uzbierało mi się trochę drobnych, więc postanowiłem się ich pozbyć. Przy kasie wysypałem je na rękę i zacząłem odliczać małe srebrzyste pieniążki oraz żółte grosiki. Za mną stała starsza pani, ponad osiemdziesięcioletnia, która bacznie przyglądała się temu odliczaniu i w pewnym momencie zwróciła się do mnie uprzejmie: – Kupić panu zupę? Odpowiedziałem grzecznie, że dziękuję, że mam pieniądze, że próbuję tylko pozbyć się drobnych z portfela. – O, to przepraszam – odpowiedziała kobieta. Bo wie pan, w życiu różnie bywa… Przyznam, że ucieszyła mnie ta – trochę niecodzienna dla mnie – sytuacja. Przede wszystkim dlatego, iż okazało się, że w tym tak bardzo zmaterializowanym i nastawionym na zysk świecie istnieją ludzie, którzy gotowi są bezinteresownie pomóc innemu człowiekowi – chociażby kupić mu zupę. Ludzie o bogatym sercu. A takie serce to skarb. O niebo większy niż wypchany portfel w kieszeni.” – czytamy w opowieści.