Tajemnicza wiadomość na bilbordzie rozbudziła wyobraźnię mieszkańców Warszawy. O co chodzi?

  • Post category:Polska

„Mieszkańcy domu przy ul. Niemcewicza 3 mają naprzeciwko swoich okien interesującą deklarację jakiegoś pana Maćka.” – informuje fanpage Stara Ochota. 

Reklama

Reklama


 

Nad treścią bilbordu zastanawiają się mieszkańcy Ochoty:

Panie Maćku! Najlepiej zacząć od siebie. Ale może okazać się, że to za mało. P.S. W języku polskim mamy wołacz (vocativus).” – apeluje Pan Robert.

„Nagłe użycie wołacza mogłoby Magdę tylko dodatkowo rozjuszyć.-)” – oponuje Pani Renata

„Nie znamy Pani Magdy, więc tak naprawdę nic nie wiemy o jej wrażliwości. Może pan Maciek celowo nie użył wołacza, aby podkreślić surowy dramatyzm swojego apelu. Ja w każdym razie panu Maćkowi kibicuję. Zwłaszcza, że zrobił ten swoisty coming-out w mojej okolicy. Ta a propos. W tym miejscu, w którym jest boisko szkolne pokazane na zdjęciu przed wojną i jej trakcie był skład węgla. Niedaleko od tego miejsca, bliżej Placu Narutowicza, obrońcy zniszczyli czołg niemiecki, który 9 września przedarł się Słupecką na Plac. Potem niemieckim czołgistom coś się pokręciło i, zamiast skręcić w stronę dzisiejszego Och-Teatru (primo voto Kino Ochota) i uderzyć od tyłu dzielnych polskich artylerzystów powstrzymujących atak hitlerowski, który sforsował barykady na Opaczewskiej i przy dzisiejszej Baśniowej, pognali w stronę Śródmieścia. Do Niemcewicza nie dojechali.” – przekonuje Pan Robert.

„Panie Maćku, pan się nie kompromituje. Bądź facetem i się nie płaszcz przed kobietą” – radzi Pan Kamil.

„Musi mu bardzo zależeć. Przepadł facet z kretesem!” – pisze Pani Ewa.

„Jeśli to nie reklama, to odważny gość” – docenia Pan Stanisław