Do dramatycznej sytuacji doszło w niedzielę w miejscowości jednej z gminy Lipno. Dzieci jeżdżące na sankach cieszyły się pierwszym śniegiem. Nagle zostały zaatakowane przez duże psy. 9-latka własnym ciałem zasłoniła swojego 4-letniego brata. Sama została dotkliwie pogryziona.
Reklama
Reklama
Lipnowscy policjanci o dramatycznym zdarzeniu dowiedzieli się z włocławskiego szpitala, do którego w minioną niedzielę (16.12.18) z poważnymi obrażeniami ciała trafiła 9-latka.
Nic nie zwiastowało tragedii kiedy wraz z pierwszym śniegiem kilkoro dzieci z jednej z miejscowości gminy Lipno wyszło przed dom, by pozjeżdżać na sankach. Nieopodal nastoletnia córka właścicieli wypuściła z kojca na ogrodzoną posesję bernardyna i owczarka niemieckiego. Jak doszło do otwarcia furtki będą wyjaśniać śledczy.
Psy, które wydostały się z posesji zaatakowały bawiące się dzieci. Sytuacja stała się dramatyczna, gdy okazało się, że będący na miejscu dorośli nie są w stanie zapobiec agresji czworonogów. 9-letnia dziewczynka zasłoniła własnym ciałem swojego braciszka i uchroniła go przed pokąsaniem. Sama doznała ciężkich obrażeń.
Ostatecznie pomimo nieustannego ataku psów udało się wziąć dzieci na ręce i uciec do domu. Wezwane na miejsce pogotowie zabrało dziewczynkę do szpitala.
Dochodzenie w tej sprawie prowadzone jest pod kątem art. 160 kk, czyli narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Oba psy były szczepione.