Decyzją urzędu miejskiego Marsz Narodowców we Wrocławiu został rozwiązany. W stronę ludzi leciały butelki, petardy i race.
Reklama
Reklama
Podczas starć trzy osoby zostały ranne, w tym jeden policjant. Jak mówi prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz policja nie reagowała na to jak były rzucane butelki i petardy w stronę osób postronnych. Decyzję o przerwaniu marszu podjęto godzinę po jego rozpoczęciu.