„Piękna wizytówka dzielnicy” – mówi z przekąsem Pani Helena mieszkanka Grochowa od 1964 roku. „Wstyd, że wszyscy to widzą, a nikt nic nie robi” – dodaje.
Reklama
Reklama
O dzikim koczowisku pisaliśmy kilka dni temu. Dziś na miejsce udał się nasz reporter. Jak opisuje smród jest nie do zniesienia. Wygląda na to, że osoby te nie tylko śpią w tym miejscu, ale także załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne.
„Mieszkańcy od pewnego czasu sygnalizowali mi, że ilość osób bezdomnych koczujących w okolicach Ronda Wiatraczna się zwiększa. Sam kilka dni temu przechodząc tam widziałem mężczyznę spiącego pod drzewem, ale zdjęcia, które dziś otrzymałem po prostu przerażają. Widziałem tego rodzaju slumsy w Paryżu, ale na warszawskim Grochowie to po prostu nie do wiary. Jeszcze dziś zgłosze to do burmistrza z wnioskiem o interwencję i znalezienie dla tych osób chociażby noclegowni, szczególnie, że zbliża się zima. Pragnę dodać, że tuż obok Ronda znajduje się Ośrodek Pomocy Społecznej Praga Południe.” – mówi radny Marek Borkowski.