Samolot, którym podróżowała żona Donalda Trumpa Melania Trump musiał awaryjnie lądować, zaledwie po 10 minutach od startu. Przyczyną był unoszący się zapach dymu z kokpitu. Agenci Secret Service nagle zerwali się z miejsc i pobiegli w stronę kokpitu.
Reklama
Reklama
Pasażerom samolotu rozdano mokre ręczniki, aby mogli zakryć twarze chroniące przed drażniącym zapachem. Samolot bezpiecznie wylądował w bazie wojskowej w Maryland.