Wczoraj rano w godzinach szczytu przy pl. Politechniki w Warszawie miało miejsce przedziwne zdarzenie. Kierowca zaparkował na torach tramwajowych, właczył awaryjne i… poszedł.
Reklama
Reklama
Jak można było się spodziewać po kliku minutach przyjechał tramaj linii 14, który stanął przed samochodem.
„Po paru minutach kierowca wrócił do auta. Tramwaj w tym czasie zablokował ruch na rondzie” – relacjonuje nasza Czytelniczka.
„Najgorsze, że wzdłuż Nowowiejskiej jest dużo miejsc parkingowych i o tej godzinie było przynajmniej 5 wolnych, Pan jednak zdecydował zaparkować na środku torów tramwajowych” – dodaje nasza rozmówczyni.