Mariusz Keller, którego zachowanie opisała Anna Mucha, zamierza podać ją do sądu za zniesławienie i rozpowszechnianie wizerunku. W ramach zadośćuczynienia żąda od aktorki 50 tys. zł na Fundację Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach.

Anna Mucha napisała, że podczas spaceru była świadkiem wypadku. Postanowiła udzielić pomocy mężczyźnie, który w nim ucierpiał. Kierowca BMW, który miał się niecierpliwić stojąc za rozbitym samochodem najpierw użył klaksona, a potem zaatakował ją i partnera.

Z relacji Mariusza Kellera, który był owym kierowcą (zgodził się na podanie wizerunku oraz danych), sytuacja wyglądała inaczej. Twierdzi, że podczas wymijania aktorki użył klaksona, ponieważ stała ona na środku jezdni. Wtedy Anna Mucha miała uderzyć w maskę samochodu, a potem wraz z partnerem zaatakować kierowcę, na co odpowiedział on gazem pieprzowym w ramach obrony.

Anna Mucha opisała sprawę, podając numer rejestracyjny samochodu oraz wizerunek kierowcy. Mariusz Keller zapowiedział pozew, a teraz zaapelował do osób, które śledzą sprawę.

„Szanowni Państwo, korzystając z chwilowego szumu medialnego wokół mojej osoby chciałbym wykorzystać to w celu zachęcenia Was do wpłacenia PLN na Fundacje Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach , którzy zginęli na służbie wypełniając słowa przysięgi wg. której ślubowali 'strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia’. Numer konta fundacji: PKO BP VI o/Warszawa 74 1020 1068 0000 1802 0059 9167 #taannamucha zapamiętaj ten numer konta bo na niego wpłacisz 50 000 PLN po przegranej sprawie” – napisał Mariusz Keller.

Fotografia okładkowa: Piotr Gajek – Zeinab Hashmat, Too PR, CC BY 3.0 / YouTube – Mariusz Keller