„To mój brat Piotrek Buczyński. Wyjechał do Niemiec za pracą okazało się został pobity przez Turków. Jest w szpitalu od 10 czerwca stan jest cieżki walczy o zycie nie wie ze ma rodzinę stracił pamieć.” – pisze Pani Żaneta w wiadomości do redakcji i błaga o pomoc w nagłośnieniu sprawy.

„Leży w Niemczech w klinice HELIOS nie chodzi nie je nie pamięta nas . Mama była u niego dziś wraca. Ma wycięte pół czaszki dostał wodogłowia. Nie należy do żadnej fundacji policja nie chce nam pomóc .
W szpitalu powiedzieli ze ma opiekuna z urzędu, który jak dowiedział się ze mama tam ma jechać to ulotnił się nie ma z nim kontaktu. Ambasada może pomóc lecz nie musi tak nam powiedziano . Chcemy go ściągnąć do polski nie mamy jak . Brat jest spod pod Warszawy” – pisze Pani Żaneta.

Na nasze pytanie skąd wiadomo, że brat został pobity przez imigrantów z Turcji, Pani Żaneta odpowiada, iż takie informacje uzyskała jej mama na policji.

Zwracamy się z prośbą do ludzi i instytucji, które zechcą pomóc w zaistniałej sytuacji.