Foresta uratowali ludzie, siedział w lesie, obok drogi, żywił się tym, co znalazł. Nie wiadomo skąd i jak tam się znalazł. Nie jest starym psiakiem. Może czekał na wlaściciela zostawiony w tym miejscu? LINK do zbiórki: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/forest-miesiacczasuwalczyloprzetrwaniewlesie
Reklama
Reklama
„Psiak miał problemy z chodzeniem, robił kilka kroków i siadał, nie wiadomo jak jest tego przyczyna – bedzie diagnozowany. Swoje życie zawdzięcza ludziom, którzy przyjechali odpocząć na Mazury i nie odwrócili wzroku.
„Jego boki były tak chude, że zrównywały się z kręgosłupem, żebra wystawały jak dwa balony. Wyliniała sierść i wielkie, naprawdę wielkie, smutne oczy.
Każdy nasz pewniejszy ruch, sprawiał, że pies uciekał, kulił się i odchodził. Szukał kryjówki, rowu, czegokolwiek by zniknąć. Cały czas jednak zerkał w jedną stronę, zapewne w tę, którą odjechał jego właściciel zostawiając go w lesie.”
Nadal liczymy że może się tylko zgubił. Potrzebujemy dla niego wsparcia – opłata za wizyty u weterynarza, diagnostykę oraz hotelik. Mamy długi, mieliśmy nie przyjmować psów, ale co z nim zrobić, jesli w okolicy nic nie działa? Zostawić?” – pisze Fundacja Futrzaki