Dzisiejszej nocy otrzymaliśmy e-mail od świadka wydarzeń, które rozegrały się w tramwaju nr 4 w kierunku Annopolu. Z relacji mężczyzny, który prosił o anonimowość wynika, że pijany mężczyzna dobijał się do kabiny motorniczego, naubliżał kontrolerowi, a następnie go pobił. Mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia.
Reklama
Reklama
Pełna treść listu:
„Dobry wieczór,
Z tym że ostatnio często dochodzi do naruszeń nietykalności osobistej kontrolerów, chciałbym przedstawić sytuację z dnia 20.08 około godziny 22:00. Do tramwaju linii 4 w stronę annopolu wpadł pierwszymi drzwiami mężczyzna. Zaczął on się dobijać do kabiny motorniczego ponieważ zgubił plecak i chciał aby ten skontaktował się z motorniczym tramwaju, w którym on ten plecak zgubił. Aby mężczyzna (pod wpływem alkoholu oczywiście) dał spokój motorniczemu, do niego podszedł kontroler. Przedstawił mu się, zaoferował pomoc i poprosił aby pozwolił jechać motorniczemu dalej. Kontroler podawał numery telefonów pod które powinien zadzwonić się dowiedzieć czy ten plecak się znalazł. Po podaniu dwóch numerów mężczyzna stwierdził, iż to zasrany obowiązek kanara mu znaleźć ten plecak i zaczął go wyzywać. Należy podkreślić, że kontroler był po pracy, wcale nie musiał mężczyznie pomagać. Po wielu próbach uspokojenia mężczyzny, ten nie wytrzymał i rzucił się na niego uderzając go. Motorniczy zatrzymał pojazd, a sprawca uciekł. Chcę podkreślić, iż dawno nie widziałem tak mlodego (ok 20 lat), porządnego kontrolera, który chcąc pomóc mężczyźnie jedynie ucierpiał. Z tego co posłuchałem z rozmowy z motorniczym to jego numer to (numer do wiadomoci redakcji).
Prosiłbym o anonimowość.” – pisze Czytelnik.