Czytelniczka odpowiedziała w wiadomości prywatnej na nasz news o grupie ludzie, którzy sikali z mostu Poniatowskiego. Opisała przy tym historię, którą zgodziła się podzielić. Otóż wezwała straż miejską do ludzi, którzy pod jej sklepem spożywali alkohol.
Reklama
Reklama
„Problem jest w całej Warszawie z ludźmi po spożyciu. Pytanie gdzie są służby powołane do pilnowania i utrzymania miasta w czystości?” – zaczyna swój list Czytelniczka.
„W dniu dzisiejszym (19.08 – przyp. redakcja) wezwałam straż miejską do bezdomnych, którzy notorycznie spożywają alkohol na schodach mojego sklepu który notabene należy do gminy, w pobliżu zostawiają syf łącznie z odchodami na twardo. Byłam w środku oczekując na interwencję. Włos mi się zjeżył jak usłyszałam po 40 minutach cytuję: 'panowie proszę nie spożywać alkoholu bo to jest miejsce publiczne’ koniec interwencji.
To ja mam pytanie do straży miejskiej: kim ja jestem? Która częściowo ich utrzymuje. Tak traktuje się dzisiaj pożądanych uczciwych obywateli, którzy pracują uczciwie i płacą podatki” – pisze Czytelniczka.
My natomiast przypominamy i odpowiadamy na liczne pytania: spożywanie alkoholu możliwe jest wyłącznie na Bulwarach Wiślanych oraz na plaży zwanej popularnie „Poniatówką”. W pozostałych miejscach publicznych spożywanie alkoholu jest nielegalne i zazwyczaj kończy się mandatami.