„Pracownicy PIW napłynęły łzy do oczu”: Obroniły urzędniczkę – miała wykonać niebezpieczne polecenie służbowe [WIDEO]

  • Post category:Polska

Powiatowy Lekarz Weterynarii w Garwolinie ma zamiar zabić zwierzęta z Zagrody Dzikich Zwierząt w Cyganówce (gm. Wilga). POwodem ma być groźba epidemii związana z Afrykańskim Pomorem Świń (ASF). Fundacja Animal Rescue Polska, internauci, okoliczni mieszkańcy i media ruszyli na ratunek. W dniu 13/08/2018 odbyła się kontrola Powiatowego Lekarza Weterynarii z Garwolina w Ośrodku dzikich zwierząt w Cyganówce.

Reklama

Reklama


O przebiegu kontroli poinformowało Animal Rescue Polska:

„Powiatowy Lekarz Weterynarii jak i jego pracownica, zostali poinformowani, że na wybiegu z dzikami:
a) są lochy z małymi,
b) jest wielki odyniec,
c) że są to zwierzęta dzikie nie hodowlane,
d) że wejścia na ten wybieg nie ma, gdyż nikt na ten wybieg nie wchodzi jeśli nie ma takiej bezwzględnej konieczności,
e) wejście będzie wymagało rozcięcia siatki w śluzie pomiędzy wybiegami dzików i jeleni, celowo nie zrobiono tam wejścia aby utrudnić przedostanie się na wybieg osób które mogły przenieść wirusa lub osób postronnych
f) że zwierzęta nie są przyzwyczajone do obecności człowieka na swoim wybiegu
g) że takie wtargnięcie może wywołać atak na osoby wchodzące oraz że zwierzęta mogą skrzywdzić siebie nawzajem.

Te wszystkie argumenty nie przemówiły do rozsądku Powiatowemu Lekarzowi Weterynarii z Garwolina, który podjął decyzję o zliczeniu zwierząt po wejściu na wybieg przez swoją pracownicę.

W obawie o bezpieczeństwo kontrolujących zaproponowaliśmy Powiatowemu Lekarzowi Weterynarii skorzystanie z dronów będących w dyspozycji naszej fundacji oraz w dyspozycji stacji TVN.
Powiatowy Lekarz Weterynarii odmówił skorzystania z dronów. W związku z tak niebezpiecznym posunięciem przedstawiciel Cyganówki podjął decyzję o konieczności wypisania przez Powiatowego Lekarza Weterynarii i jego pracownicy oświadczenia o tym iż zostali poinformowani o niebezpieczeństwie związanym z wejściem na wybieg dzikich zwierząt i że biorą pełną osobistą odpowiedzialność za wszelkie zdarzenia związane z tą decyzją.

Zauważyliśmy, że podczas podpisywania tego oświadczenia pracownicy PIW napłynęły łzy do oczu. Zauważyły to też widocznie będące na miejscu mieszkanki okolicznych miejscowości, gdyż po przebraniu się pracownicy z ubranie ochronne zablokowały ją przy samochodzie i nie dopuściły jej do tej niebezpiecznej czynności.

Powiatowy Lekarz Weterynarii Andrzej Koryś nie odważył się wejść na wybieg, postał w śluzie i paluszkiem zliczał biegające po wybiegu dziki.
Nie mogliśmy się nadziwić jak dżentelmen z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii chciał przepuścić Panią przodem wprost na wybieg loch z małymi. Co za szczęście, że panie wykazały się refleksem i nie dopuściły do tragedii.
Cała kontrola służyła pokazaniu siły urzędnika nad zwykłym człowiekiem i bezbronnymi zwierzętami.

W jedności siła – po jednej stronie stanęli mieszkańcy, lasy Państwowe, myśliwi i my – działacze społeczni.
Nie ma przyzwolenia na zabijanie zdrowych zwierząt w imię bezsensownej prewencji w naszym kraju. Czas najwyższy przyjrzeć się pracy pracowników Powiatowych Inspekcji Weterynarii w walce z ASF. Brak przygotowania Powiatowego Lekarza Weterynarii z Garwolina, brak środków bioasekuracji osobistej (sterylnych rękawiczek, sterylnych ochroniaczy na buty) oraz próba wejścia do zdrowego stada po pobieraniu próby od padłego dzika, spowodował iż dziś mamy podejrzenia co do przyczyn roznoszenia się tej bardzo groźnej choroby w naszym kraju tak szybko.”