„Byłem dzisiaj na tzw. otwartej Ząbkowskiej, pogadałem ze znajomym tam mieszkającym… Wrażenia? zrobiło się tam siedlisko dla meneli otwarcie spożywających swoje eliksiry.” – pisze mieszkaniec Pragi Północ.
Reklama
Reklama
„Jeden spał w kwietniku, na około naliczyłem ich tak około trzydziestki na oko… Znajomy twierdzi, że sporadycznie coś się tam dzieje od strony kultury, w tygodniu w zasadzie nic. Była np. potańcówka, i około 21 większość „tancerzy” ledwo się na nogach trzymała…
Takie refleksje Wracając tramwajem zobaczyłem gigantyczny korek na Kijowskiej… jest poniedziałek, wakacje, luźno w całej Warszawie… naprawdę zielone ekologiczne świry i grupka restauratorów… lepiej nie napiszę dalej, bo i po co…” kwituje użytkownik.