Wylinka węża, o którym poinformowaliśmy jako pierwsza redakcja w już sobotę była miękka i elastyczna. Oznacza to, że była świeża. „Zwierzę musi być w dobrej kondycji zarówno fizycznej, jak i psychicznej, bo wylinka była w całości. Wąż zrzucał ją spokojnie, musiał się dobrze czuć na tym terenie. Możliwe, że przebywał tu już dosyć długo” – mówi Agnieszka Pindelska-Litkie, Kierownik Biura Bezpieczeństwa, Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych w Starostwie Powiatowym w Piasecznie w rozmowie z RMF.fm.
Reklama
Reklama
„W Gassach nad Wisłą panują idealne warunki dla egzotycznego węża. Jest duszno, wilgotno, w ostatnich dniach było gorąco. Pożywienia też zapewne nie brakuje”.
To w sumie szósty dzień poszukiwań gada.
Policja w rozmowie z Warszawą w Pigułce ostrzega by nie próbować samemu łapać gada, bo i takie próby były już podejmowane. Najlepiej zostawić to specjalistom. Po deszczu ślady zostały zmyte, a odławiacie oznaczyli teren, by nie niszczyć ich pracy najlepiej trzymać się z daleka.