Napisała do nas Czytelniczka, która w dniu wczorajszym była świadkiem, jak mężczyzna onanizował się i zaczepiał kobiety. Czytelniczka zgłosiła sprawę na policję.
Reklama
Reklama
„Szanowni Państwo,
uprzejmie proszę o publikację w celu ostrzeżenia mieszkańców i ewentualnego złapania sprawcy. Może kogoś spotkała podobna sytuacja, chociaż nikomu tego nie życzę.
Wczoraj około godziny 18:30 przy skrzyżowaniu ulic Racławickiej i Grójeckiej, przy ogródkach działkowych, stał mężczyzna, który zaczepiał kobiety i się onanizował. Rysopis: ok. 40-55 lat, krótko obcięty siwy lub łysy, ok. 180-185 cm wzrostu, czarne jeansowe spodnie, czarny t-shirt, czarny plecak. Specyficzny chód ze względu na widoczną przerwę pomiędzy nogami. Niestety oddalił się w stronę PKP Rakowiec/Włochy, zanim przyjechała policja. Czas reakcji policji to prawie godzina, skandal. Nic sobie z tego nie zrobili, nawet nie próbowali pomóc. Gdyby panowie policjanci przyjechali po 15 minutach, tak jak zadeklarowano podczas zgłoszenia, udałoby się złapać osobnika.
Po indycencie, poprosiłam o przechodniów o dotrzymanie towarzystwa do czasu przyjazdu policji, staliśmy w bezpiecznym miejscu i widzieliśmy jak mężczyzna się oddala, jednak nikt nie chciał go śledzić.
Następnie razem z moim chłopakiem, który po mnie przyjechał, jeździliśmy na rowerach po okolicy (dużo zieleni, uliczek osiedlowych) z nadzieją na znalezienie zboczeńca. Niestety bez skutku.
Nie mogę przestać myśleć o tej sytuacji. Moje poczucie bezpieczeństwa zostało zburzone. Może jakaś straż sąsiedzka w okolicach PKP Rakow
iec? Jestem w stanie rozpoznać tego mężczyznę.” – pisze Czytelniczka.
„Przed godziną 19:00 otrzymaliśmy zgłoszenie na miejscu pojechali funkcjonariusze. Policjanci sprawdzili miejsca, gdzie mężczyzna mógł się odnaleźć. Do chwili dzisiejszej. Na miejsce będą kierowane patrole, by nie dopuścić do podobnej sytuacji w przyszłości.” – mówi podkom. Sabina Stepek w rozmowie z Warszawą w Pigułce