„Gdyby ktoś w Miłosnej nie mógł otrzymać się paczki… Kierowca Poczty Polskiej nie miał czasu/ochoty czekać. Godz. 7.30 można było sobie dowolnie wybierać /pukałem do drzwi, na poczcie jeszcze nikogo nie widziałem/.” – pisze Pan Norbert na forum mieszkańców Sulejówka.

Mieszkańcy Miłosnej wyrazili swoje oburzenie:

„Już dawno postanowiłam zrezygnować z usług PP. Paczki czesto docierały zniszczone i po jakimś kosmicznym czasie. Teraz gdy trafi się jakiś polecony to mimo że od kilku miesięcy jestem w domu, mój listonosz wie lepiej i odrazu podchodzi do furtki z wpisanym już awizem. No ale czegoś takiego się nie spodziewałam. Są różne niespodziewane sytuacje i może wydarzyła się właśnie jedna z nich, ale myślę że można było to rozwiązać inaczej..” – pisze Pani Karola

„Nie zostawia się pakunków bez opieki czy to będzie paczka czy walizka nie ma to najmniejszego znaczenia. Trzeba to zgłoś na policję.” – pisze Pan Piotr

„A od kiedy to Poczta Polska przejmuje się przesyłkami? ??? nawet nie zareagują na ten post. W przeciągu 3 miesięcy 6 zniszczonych przesyłek bez szans na odszkodowanie. Dodam, że ubezpieczonych i 3 z nich wartościowe…” – pisze Pani Sonia

Do sprawy odniosła się Poczta Polska. W przesłanym nam oświadczeniu czytamy:

„Szanowni Państwo,

w związku z Państwa publikacją: https://warszawawpigulce.pl/szokujaca-sytuacja-przed-poczta-pod-warszawa-paczki-pozostawione-na-ulicy/

informujemy, że dostawa przesyłek pocztowych w placówce Sulejówek 3 odbywa się przed budynkiem ze względu na brak możliwości podjazdu samochodu od strony zaplecza placówki. W opisanym przypadku przesyłki były pod nadzorem naszych pracowników. Znajdowali się chwilowo wewnątrz budynku. Przesyłki przyjął pracownik, a następnie potwierdził zgodność ich liczby i rodzaju z informacjami o zawartości tego transportu. Zdarzenie miało charakter incydentalny, gdyż zdjęcie zostało wykonane tuż przed otwarciem drzwi. Następnie przesyłki zostały przeniesione do placówki.

Dotychczas nie odnotowaliśmy żadnych skarg na funkcjonowanie placówki Sulejówek 3 i jej pracowników.”