Robert Brylewski, wokalista, gitarzysta i współtwórca zespołów Kryzys, Izrael i Armia zmarł wczoraj w wieku 57 lat. Według prokuratury, śmierć mogła być następstwem urazów przez które trafił do szpitala.
Reklama
Reklama
„Robert B. został zaatakowany w nocy z 27 na 28 stycznia na ul. Targowej w Warszawie” – powiedział nam szef Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ Artur Oniszczuk.
„Pokrzywdzony doznał licznych obrażeń i trafił do szpitala. Zatrzymano podejrzanego o ten czyn Tomasza J., wobec którego zastosowany został środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu w którym przebywa po dzień dzisiejszy. Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Nie przyznał się i złożył wyjaśnienia” – opisuje prokurator.
Po tym zdarzeniu muzyk przebywał w śpiączce, a wczoraj niestety zmarł. Prokuratura zleciła sekcję zwłok.
„Zachodzi uzasadnione podejrzenie, że śmierć pokrzywdzonego była następstwem urazów spowodowanych przez Tomasza J.” – informuje prokurator Oniszczuk. Dodaje, że kwalifikacja może być zmieniona w zależności od wyniku sekcji.