Damian Kuszneruk przez 13 lat pracował w służbie zdrowia, jest Honorowym Dawcą Krwi – teraz sam potrzebuje naszego wsparcia. Na jego drodze pojawił się nieoczekiwany wróg.
Reklama
Reklama
„Zanim pan Damian zachorował, pracował na Stacji Pogotowia w Otwocku. W pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych obudził się z lewostronnym niedowładem. Diagnozę usłyszał w Szpitalu Kolejowym w Międzylesiu. Okazało się, że to glejak mózgu, 3 cm na płacie ciemieniowym. Operacja usunięcia guza odbyła się 11 maja. Trwała aż 9 godzin. Pobrano próbkę guza do badania histopatologicznego.” czytamy na stronie Słowo Podlasia
„Boimy się” – mówi jego żona Beata.
Damian jest jedynym żywicielem rodziny. Od kiedy choroba zabrała mu siły rodzina znalazła się na skraju przepaści.
„Brakuje pieniędzy na wszystko, nawet na żywność. Mąż wymaga opieki 24 godziny na dobę. Regularnie przyjmuje leki m.in. przeciwpadaczkowe. Poza tym czeka go radioterapia” – opowiada Pani Beata.
„Rodzinie potrzebne są buty i ubranka dziecięce, środki czystości, a nawet łóżko piętrowe dla maluchów.”
„Potrzebujemy przede wszystkim żywność. Musimy uzbierać pieniążki na opłatę czynszu i dojazdy do szpitala” – mówi Pani Beata w rozmowie z Warszawą w Pigułce
„Mąż obecnie czeka na radio terapie. Potrzebujemy również dla dzieci przybory do szkoły zeszyty, długopisy, kredki. Podstawowe przybory by dzieci mialy do szkoly od września. Za wszystko bardzo dziękujemy” – mówi Pani Beata w rozmowie z naszą redakcją.
„Osobiście mogę odbierać rzeczy – mieszkam kolo Warszawy. Moj numer 577711910” – dodaje Pani Beata.