W warszawskim Oknie Życia przy Hożej znaleziono dziecko. Chłopczyk znajdował się w papierowej torbie i miał przy sobie kartkę z imieniem Kubuś, informacją, że urodził się 5 maja, jest zdrowy i ma wszystkie szczepienia.
Reklama
Reklama
Co do zasady w myśl orzeczenia sadu samo zostawienie dziecka w oknie życia nie rodzi konsekwencji prawnych.
„Policja wykonuje czynności niezbędne by ustalić, czy dziecko było zadbane czy to osoba, która je oddała nie była do tego nakłaniana.” – mówi nadkom. Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji.
Jeśli to była dobrowolna decyzja matka nie poniesie żadnych konsekwencji prawnych.
Matka napisała też, iż „ubolewa, że nie miała wyjścia i żałuje, że musiała zostawić dziecko” – powiedziała przełożona sióstr franciszkanek Rodziny Maryi, które od 10 lat opiekują się Oknem Życia w Warszawie przy Hożej. Gdy pozostawiła dziecko – odezwał się sygnał alarmowy. – Byłyśmy zdziwione, że w ciągu dnia, bo zwykle dzieci pozostawiane były wieczorem albo w nocy – opowiada siostra przełożona. Siostry pobiegły do Okna Życia i znalazły w nim noworodka.
Zgodnie z procedurami siostry wezwały pogotowie i policję, chłopiec został przetransportowany na badania do Szpitala na Madalińskiego. Towarzyszyła mu również jedna z zakonnic. To szesnaste dziecko uratowane dzięki warszawskiemu Oknu Życia.