Policjanci ruchu drogowego ząbkowickiej komendy pełniąc służbę na terenie powiatu zauważyli jak jeden z kierujących nie ma zapiętych pasów bezpieczeństwa. W związku z tym, funkcjonariusze dali jadącemu seatem wyraźne sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania, ale ten nie miał zamiaru się im podporządkować i zaczął uciekać.
Reklama
Reklama
Policjanci pełniąc służbę na terenie gminy Ziębice w pewnym momencie zauważyli kierującego seatem, który nie miał zapiętych pasów. W związku z tym funkcjonariusze dali wyraźne sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania. Kierowca jednak nie reagował na nie, a nawet przyspieszył i zaczął uciekać policjantom.
Mimo trudnych warunków, oblodzenia i zalegającego śniegu samochód nadal jechał coraz szybciej. Przejechał przez wieś i wjechał na drogę gruntową. Kierujący w dalszym ciągu nie reagował na próby zatrzymania i sygnały dawane przez funkcjonariuszy.
Po pewnej chwili uciekający kierowca kolejny raz próbował wjechać na drogę polną i tam utknął w śniegu. Policjanci widzieli, że jazda jest naprawdę niebezpieczna dlatego pieszo dobiegli do samochodu. Wielkie było ich zdziwienie, gdy okazało się, że pasażerami samochodu były małe dzieci, 9-letni chłopczyk i 13-letnia dziewczynka, a za kierownicą siedział ich 16-letni brat. W momencie zatrzymywania niebezpiecznego kierowcy nadjechał inny samochód, którym przyjechała matka całej trójki. Dzieci zostały przekazane pod jej opiekę.
W trakcie ustalania okoliczności całego zdarzenia okazało się, że 16-latek jeździł samochodem za zgodą ojca. Jakby tego było mało rodzice godzili się, aby nieletni woził samochodem młodsze rodzeństwo.
Policjanci powiadomili o całym zdarzeniu sąd rodzinny, który podejmie dalsze decyzje w tej sprawie.