Policjanci z Góry Kalwarii najprawdopodobniej uchronili przed zamarznięciem 59-letniego mieszkańca Warszawy, który będąc w stanie nietrzeźwości, tuż po północy, zasnął na jednym z przystanków autobusowych przy 17-stopniowym mrozie. Wyrazy szacunku należą się również anonimowej osobie, która poinformowała policjantów o swoich obawach.
Reklama
Reklama
Było przed 1.00 w nocy, gdy oficer dyżurny komisariatu policji w Górze Kalwarii otrzymał anonimową informację, że na jednym z przystanków komunikacji miejskiej znajduje się osoba, której grozi zamarznięcie.
Natychmiast na wskazany przystanek udała się policyjna załoga. Funkcjonariusze z zespołu patrolowo-interwencyjnego zastali tam mężczyznę, mieszkańca Warszawy, będącego pod wpływem alkoholu, który zasnął na 17-stopniowym mrozie. Policjanci wiedząc, że najbliższy autobus z tego przystanku odjedzie dopiero po 5.00 nad ranem, bez wahania zabrali zmarzniętego 59-latka do komisariatu w Górze Kalwarii.
Mężczyzna dopiero po wytrzeźwieniu opuści komisariat. Jak ustalili już funkcjonariusze, 59-latek po północy znalazł się na przystanku, z którego chciał wrócić do Warszawy. Gdy zorientował się, że przez kilka godzin będzie musiał oczekiwać na najbliższy autobus postanowił się przespać.
Interwencja policjantów, a także reakcja anonimowego świadka najprawdopodobniej uratowały tego mężczyznę przed zamarznięciem.