13–go w piątek na złość sąsiadom postanowiła ukraść z klatki schodowej 4 pary butów

  • Post category:Polska

Dwa lata temu, 13–go w piątek Urszula L. na złość sąsiadom postanowiła zabrać im z klatki schodowej 4 pary butów wartych 600 zł. Swoją złość próbowała wyładować również na policjantach, którzy zamierzali odebrać jej skradzione buty i przekazać właścicielom. Agresywna kobieta podczas zatrzymania krzyczała, kopała i drapała. W efekcie usłyszała zarzuty kradzieży oraz znieważenia i naruszenia nietykalności funkcjonariuszy. Teraz za swoje postępowanie trafiła do zakładu karnego.

Reklama

Reklama

Dwa lata temu, w piątek rano mieszkańcy jednego z bloków na warszawskim Ursynowie stwierdzili brak butów w szafce stojącej na klatce schodowej. Pierwsze podejrzenie padło na sąsiadkę mieszkającą piętro niżej, z którą od jakiegoś czasu byli skłóceni. Przypuszczenie okazało się trafne. Kiedy poszli odzyskać swoją własność 30-latka wygoniła ich, obrzucając wulgaryzmami.

Pokrzywdzeni zwrócili się o pomoc do policjantów. Ci przyjęli od nich zgłoszenie o popełnieniu przestępstwa, a następnie poszli wyjaśnić sprawę do Urszuli L. Kobieta nie była zadowolona z interwencji. Przyznała, że posiadała buty sąsiadów, jednak nie była skora do ich zwrócenia. Uzasadniła to niechęcią do sąsiadów, którzy mieli jej wcześniej zakłócić spoczynek nocny.

Mundurowi odzyskali własność zgłaszających. Zatrzymali agresywną kobietę, która podczas interwencji znieważyła i naruszyła ich nietykalność cielesną. Następnego dnia przedstawili jej zarzuty kilku przestępstw, do których się nie przyznała.

Kiedy sprawa trafiła na sądową wokandę 30-latka również zaprzeczała zgromadzonym dowodom. Nie mniej jednak Sąd skazał ją na 2,5 roku ograniczenia wolności i 80 godzin nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne. Urszula L. zlekceważyła jednak sądowy wyrok i nie zamierzała pracować za darmo. Wobec powyższego sąd zamienił jej karę ograniczenia wolności na pół roku więzienia. Za poszukiwaną został wysłany list gończy.

Śródmiejscy policjanci w szybkim czasie ustalili, gdzie na terenie Warszawy  przebywa mieszkanka Suwałk i zatrzymali ją. Kobieta trafiła do policyjnego aresztu, a następnie do zakładu karnego.

rk/mbr