Wycieczka szkolna z Torunia przyjechała do Narodowego Centrum Badań Jądrowych w Świerku pod Warszawą. W pewnym momencie wywołano jedną z dziewczynek. Problemem okazało się jej obco brzmiące nazwisko. Rzecznik NCBJ przeprosił za zaistniałą sytuację i powiedział, że do sytuacji „nie powinno dojść”.
Reklama
Reklama
Nie ma problemu z dyskryminacją w Polsce???
To haniebne jak potraktowano 13 letnią uczennicę z Torunia w państwowej instytucji. @Hejtstop @StowNIGDYWIECEJ @K_Smiszek pic.twitter.com/3U0T5VxXBJ— J. Scheuring-Wielgus (@JoankaSW) 8 lutego 2018
13-latka jest córką obywateli polskich narodowości ukraińskiej, posiada polski paszport. Wedle doniesień pracownicy NCBJ mieli zakwestionować jej prawo wejścia na teren centrum. „Dziewczynka została zmuszona przez pracowników obiektu do udowodnienia faktu, że posiada polskie obywatelstwo” – pisze posłanka Scheuring-Wielgus, która nagłośniła sprawę.
Z rzecznikiem NCBJ rozmawiał portal gazeta.pl:
„Rzeczywiście miało miejsce zdarzenie powiązane z tym, które pan opisuje, nie mogę jednak potwierdzić, że dokładnie takie były okoliczności” – powiedział w rozmowie z gazeta.pl rzecznik prasowy centrum Marek Pawłowski. – „Mogę potwierdzić za to, że dziewczynka oraz jej mama zostały postawione w sytuacji, do której nie powinno dojść. Wynikało to zapewne z niedoskonałości naszych wewnętrznych procedur. Nie pozwoliły one w odpowiednim momencie wykonać pewnych czynności zabezpieczających. Jest nam bardzo przykro z tego powodu”.