Siostra Tomasza Mackiewicza, Małgorzata Sulikowska w rozmowie z portalem onet ujawniła kulisy rozmów z Ministerstwem Spraw Zagranicznych: „Żałuję, że nie nagrałam rozmów z nimi. Spławili mnie. Mówili, że danie gwarancji finansowej jest niemożliwe, kilka godzin później okazało się zupełnie coś innego”.
Reklama
Reklama
Powodem tego, że akcja ratunkowa nie rozpoczęła się po otrzymaniu informacji o kłopotach Mackiewicza i Revol były pieniądze. Strona pakistańska chciała bowiem gwarancji finansowych, że akcja zostanie opłacona. Masha Gordon zorganizowała zbiórkę w internecie i udało się zebrać 50 tysięcy euro.
Wtedy MSZ poinformował, że pokryje koszty akcji. Siostra himalaisty mówi jednak, że w początkowej fazie rozmów ministerstwo odmówiło pomocy.
„Wydzwaniałam do MSZ od rana. Żałuję, że nie nagrywałam tych rozmów. Ludzie wpłacili w ciągu kilku godzin 200 tysięcy, to coś nieprawdopodobnego. Ludzie, którzy Tomka na oczy nie widzieli. A ministerstwo mnie spławiło. Mam jakiś żal, myślę, że można było działać szybciej” – mówi Małgorzata Sulikowska cytowana przez Onet.