Najpierw wszczął awanturę ze strażakami, którzy uczestniczyli w akcji gaśniczej, a później zadzwonił na policję żądając usunięcia wozów strażackich, które blokowały przejazd. Okazało się, że 23-letni kierowca dostawczego iveco był nietrzeźwy. Badanie stanu jego trzeźwości dało wynik blisko 1,5 promila alkoholu. Amator jazdy „na podwójnym gazie” został zatrzymany przez policjantów z Jasienicy.
Reklama
Reklama
Wczoraj tuż przed 22.00 strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze sadzy w kominie, do którego doszło w jednym z prywatnych domów w Rudzicy. Strażacy natychmiast przystąpili do akcji gaśniczej. W czasie akcji ich wozy zaparkowane były na ulicy dojazdowej do posesji. W tym krótkim czasie, prawidłowo oznakowane i oświetlone, blokowały przejazd.
Podczas, gdy inni kierujący cierpliwie oczekiwali na zakończenie akcji, jeden z nich wszczął awanturę ze strażakami. Młody mężczyzna, kierujący dostawczym iveco, żądał usunięcia pojazdów z drogi i odblokowania przejazdu. Na nic zdały się tłumaczenia strażaka dowodzącego akcją, iż z wozów tych czerpana jest woda służąca do gaszenia pożaru, a tym samym ratowania mienia. Już wówczas strażacy wyczuli od kierującego silną woń alkoholu. Mężczyzna nie dawał jednak za wygraną. Zadzwonił na policję, żądając usunięcia czterech strażackich wozów.
Chwilę później policjanci z Jasienicy zatrzymali 23-latka. Badanie alkomatem wykazało, że miał on w organizmie blisko 1,5 promila alkoholu. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu teraz do 2 lat za kratami. Straci też prawo jazdy.