Coraz więcej graczy streamuje, czyli nadaje na żywo swoje zmagania z grami komputerowymi przez internet. Rozgrywkę taką oraz samego nagrywającego ogląda tysiące osób. Coraz więcej pojawia się także żartów. Ten skończył się tragicznie.
Reklama
Reklama
Do zdarzenia doszło w Stanach Zjednoczonych. Mężczyzna miał paść ofiarą swattingu.
Polega to na zgłaszaniu policji, że w domu streamera dzieje się coś niewłaściwego. Policja wchodzi więc do domu streamera, obezwładnia go, a widzowie oglądają wszystko przez internet. Kończy się na składaniu wyjaśnień i wyciąganiu konsekwencji przez policję względem osoby, która dokonała fałszywego zgłoszenia. Teraz jednak, żart zakończył się tragicznie.
Konflikt po przegranej rozgrywce sprawiła, że jeden z graczy chciał zemścić się na drugim. Ten jednak świadomy zamiarów drugiego podał adres jednego z sąsiadów.
Zgłoszenie dotyczyło rzekomego zabójstwa i przetrzymywania zakładnika. Coś jednak poszło nie tak i jednostka specjalna policji weszła do domu sąsiada gracza i śmiertelnie go postrzeliła.
Zawiadamiający miał już na swoim koncie fałszywe zgłoszenia dotyczące rzekomo podłożonych ładunków wybuchowych. Został zatrzymany.