Jeden z mężczyzn ma ranę brzucha. Jest w szpitalu, a rany nie zagrażają życiu.

„Policja przyjechała na miejsce po tym, jak jeden z mężczyzn zdążył się oddalić. W chwili obecnej szukamy mężczyzny” – mówi Antoni Rzeczkowski w Biura Prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Już dzisiaj 25-letni syn ofiar ma zostać przesłuchany i najprawdopodobniej usłyszy zarzut zabójstwa. Jak pisze TVP Info motywem zbrodni miało być rzekome znęcanie się psychiczne nad domniemanym sprawcą.

25-latek najprawdopodobniej w szale zaatakował nożem swojego ojca. Na pomoc ruszyła mu matka, która próbowała odciągnąć domniemanego sprawcę. Na nic się to jednak zdało i musiała uciekać podczas gdy syn zadawał jej kolejne ciosy, by zabić na tarasie. Krzyki z tamtego miejsca zaalarmowały sąsiadów, którzy wezwali policję.

25-latek nie stawiał oporu, nie uciekał. Przyznał się, że dopuścił się zbrodni. Mężczyzna nie leczył się psychiatrycznie, ale wiadomo, że korzystał z pomocy psychologa.

26-letni brat i 22-letnia córka próbowali reanimować rodziców. Oboje byli w domu podczas zbrodni, ale nie wiadomo czy widzieli całe zajście.